Tematem tegorocznego spotkania w ramach wymiany młodzieży pomiędzy ZSO a Leibniz- Gymnasium Pirmasens było Przenikanie się kultur polskiej i niemieckiej na terenie Wielkopolski. Temat ten został wspólnie ustalony pomiędzy opiekunami wymiany obu szkół jeszcze w czasie pobytu grupy polskiej w zeszłym roku w Niemczech. Był on szczególny , gdyż równie szczególny miał być tegoroczny charakter spotkania. To już 15 lat, odkąd trwa i rozwija się partnerstwo naszych szkół. W założeniach tematyki projektu leżało odszukiwanie wspólnych elementów w historii i kulturze regionu Wielkopolski dla obu naszych narodów.
Goście przybyli do Opola punktualnie, no, powiedzmy z maleńkim opóźnieniem, ale jak na taka trasę, cóż to jest pół godzinki. Było bardzo zimno tego sobotniego ranka. Oj, drżeliśmy na wietrze czekając pod szkołą na autobus z napisem PINIOR. W końcu ukazał się na zakręcie i wkrótce witaliśmy 19 uczniów i 3 opiekunów z Niemiec. Nasza grupa, 20 uczniów i 4 opiekunów, dzieliła się na tych, którzy znali swojego niemieckiego kolegę/ koleżankę, i tych, którzy byli pełni napięcia i oczekiwań, gdyż o swoim partnerze nie mogli wiedzieć więcej, niż z ozumieją i zaprzyjaźnią miało się okazać na zakończenie pobytu Niemców w Polsce. Sobota i niedziela przebiegała pod znakiem integracji i zadomowienia się gości w rodzinach polskich uczniów. A w poniedziałek, 18.09. o 6.00 (rano!!!) zebraliśmy się na parkingu przy Dubois -1.Maja, skąd mieliśmy wyruszyć w kierunku Wielkopolski, aby realizować projekty dotyczące głównego tematu spotkania. Po drodze zwiedziliśmy kompleks romańskich zabytków w Strzelnie, udając się w dalszą drogę do Biskupina. Pogoda nam sprzyjelnie, udając się w dalszą drogę do Biskupina. Pogoda nam sprzyjała, słonko świeciło, chmurki pojawiały się sporadycznie, a humory dopisywały. W Biskupinie zwiedziliśmy skansen i muzeum, dzieląc się na 2 grupy - polską i niemieckojęzyczną. A stamtąd wyruszyliśmy kolejką wąskotorową do Żnina. Mieliśmy radochę, choć wiało, a komary gryzły. No i trzęsło okrutnie. Przejeżdżaliśmy też przez Wenecję. Jakby było mało wrażeń, napadła na nasz pociąg grupa kowbojów-rabusiów i uprowadziła kilku pasażerów. Właściwie dali się uprowadzić, ale nie był to na szczęście nikt z naszych. Niektórzy chcieli sprawdzić, czy można wysiąść w biegu i skoczyć na grzybki wyprzedzając pociąg, ale ich karkołomne próby powstrzymano.
W Żninie mieliśmy jeden nocleg, w hotelu z trzema gwiazdkami, gdzie obsługiwał jeden kelner, ale całokształt obsługi i komfortu, w jakim spędziliśmy wieczór i noc przerastał nasze oczekiwania. A to zasługa pana Pluty, który czuwał nad wszystkim i towarzyszył nam w wycieczce, dokładając wszelkich starań, aby wszystko grało, a nawet śpiewało.
Wtorek spędziliśmy na zwiedzaniu Gniezna, ściślej katedry, co stało się okazją dla naszych niemieckich gości, aby poznać początki historii Państwa Polskiego, legend i faktów z nimi związanych, jak również powiązań historycznych, jak choćby postać Ottona III, cesarza Niemiec i historię Zjazdu Gnieźnieńskiego w r. 1000. Następnie wyruszyliśmy do Poznania, a tam czekał na nas browar. Stary Browar, ma się rozumieć, gdzie w odrestaurowanym budynku, kompletnie przemodernizowanym wewnątrz, można zrobić ekskluzywne zakupy, jak i ekskluzywnie zapłacić.
Zanim jednak tam trafiliśmy, zwiedziliśmy Palmiarnię, gdzie prócz palm i kaktusów można spotkać przeróżne egzotyczne rośliny, jak np. drzewo kiełbasiane, oraz przedziwne ryby w części Aquarium, pływające ..... brzuchami do góry. Wszystkie (z tego samego zagadkowego gatunku) bez wyjątku żywe!
Po przerwie na zakupy i posiłek, zwiedzaliśmy Stare miasto, szukając śladów po czasach osadnictwa niemieckiego w Wielkopolsce sprzed i w okresie zaborów. Naszym niemieckim gościom bardzo podobał się Poznań, zwłaszcza Rynek starego miasta z przepięknymi, kolorowymi kamieniczkami. A my zastanawialiśmy się nad tym, czy dorównuje on klimatowi Krakowa, lub Wrocławia i postanowiliśmy jeszcze kiedyś tu wrócić. Bo żeby zwiedzić tą ogromną ilość pięknych zabytków, przejść wszystkie zaułki i wpaść do paru z setek knajpeczek czy kawiarenek , trzeba mieć parę dni. A my mieliśmy tylko dwa. Po noclegu w Puszczykowie wróciliśmy do południa do Poznania, aby tym razem pozwiedzać miejsca historyczne, nam Polakom bardzo bliskie, a Niemcom mówiące niewiele. Trzeba się było bardzo starać wytłumaczyć jak najściślej a w dużym skrócie, wszystkie zawiłości historii, która rozgrywała się na terenie Wielkopolski, zarówno w odległych czasach zaborów, jak i od początku XX wieku, więc Powstania Wielkopolskie, przemiany po I i drugiej Wojnie Światowej, rok 1956, strajki i ich znaczenie dla dalszych wypadków w Europie itd. Pokazaliśmy naszym gościom ważne miejsca takie jak Plac Mickiewicza, Plac Wolności, Uniwersytet, Siedzibę Poznańskich Słowików, Hotel Bazar, Bibliotekę Raczyńskich i inne, by jeszcze na chwilkę wpaść na Starówkę i po krótkiej przerwie ruszyć w drogę do Opola, zahaczając o Rogalin, gdzie w kompleksie parkowym rosną najstarsze i najbardziej znane dęby w Polsce. A tam następnego dnia, czyli w czwartek od wczesnych godzin rozpoczęliśmy prace nad projektami, dzieląc się na mieszane grupy, a każda miała do opracowania inny temat:
- Biskupin - cywilizacje wczesnoeuropejskie
- Wielkopolska - kulturalno-historyczny region Europy
- Poznań - powiązania polsko-niemieckie
- Gniezno - korzenie polskości
W przerwie prac odbył się tradycyjny lunch, przygotowany przez polską grupę, a po nim prezentacje efektów prac każdej grupy. Wszystkie można byłą oglądać na wystawie w holu szkoły na 1. piętrze.
W piątek dzień spędziliśmy również w szkole na mniej intensywnych zajęciach, czyli hospitacji kilku wybranych lekcji i rozgrywkach sportowych, które odbyły się w nowej hali, pod opieką P. mgr Joanny Aksamit. W sobotę wszyscy spędzali czas według własnego uznania i planów rodzinnych, by wieczorem, w późnych godzinach pożegnać grupę niemiecką przed dworcem PKP.
Tegoroczny program był bardzo intensywny, ale przez wszystkich oceniony jako udany. Kolejny projekt odbędzie się w Niemczech w drugim tygodniu września za rok, i jak zwykle mamy już pewne plany. Ale na razie nie zdradzamy. I na koniec podziękowania wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, aby nasze spotkanie było interesujące, pełne wrażeń i zapięte na ostatni guzik: p. Marii łapacz, Bogusi Duber, Barbarze Piechocie, Krystynie Steckiej, Annie Buscicchio i Dyrekcji Szkoły. Jeśli kogoś pominęłam, przepraszam. O właśnie, i jeszcze p. Elizie Dudzie, która wszystko opisała, sfotografowała i przekazała Wam tę relację.
Zapraszamy do udziału w wymianie za rok !
E.D.
Program wymiany
sobota 16.09
Przyjazd grupy niemieckiej do Opola, zbiórka pod szkołą o 845
Rozdzielenie uczniów niemieckich do polskich rodzin
Popołudnie do dyspozycji rodzin
niedziela 17.09
Dzień do dyspozycji rodzin
poniedziałek 18.09
600 - zbiórka na parkingu ul. Dubois, za Biedronką
615 - wyjazd na wycieczkę do Wielkopolski
-
STRZELNO - zwiedzanie romańskiej architektury miasta
-
BISKUPIN - muzeum i skansen archeologiczny
-
1600 - 1700 Przejazd kolejką wąskotorową do ŻNINA
-
800 zakwaterowanie i obiadokolacja w Żninie
wtorek 19.09
800 - śniadanie
-
wyjazd do GNIEZNA, zwiedzanie katedry
-
OSTRÓW LEDNICKI
-
POZNAŃ: Palmiarnia, stare miasto, Bomberka, Zamek, Pałac Raczyńskich, Stary Browar
-
Czas wolny
-
Przejazd do Puszczykowa, zakwaterowanie, obiadokolacja ok 2000
środa 20.09
POZNAŃ, dalsze zwiedzanie miasta - centrum współczesne:
- Biblioteka Raczyńskich
- Zamek Cesarza Wilhelma
- Uniwersytet
ROGALIN - Zespół pałacowo-Parkowy
KÓRNIK - Arboretum
czwartek 21.09
930 - spotkanie w szkolnej auli
realizacja projektów dotyczących tematyki spotkania
"Wielkopolska - przenikanie się kultur polskiej i niemieckiej"
Tematy pr.:
- Biskupin - cywilizacje wczesnoeuropejskie
- Wielkopolska - kulturalno-historyczny region Europy
- Poznań - powiązania polsko-niemieckie
- Gniezno - korzenie polskości
1345 - 1445 prezentacje projektów
piątek 22.09
Od 945 - hospitacje lekcji zgodnie z planem uczniów polskich (3,4,5, lekcja)
1300 - rozgrywki sportowe
sobota 23.09
Dzień do dyspozycji rodzin.
Godzina 2200 Odjazd grupy niemieckiej (miejsce odjazdu do ustalenia z grupą niemiecką)