Dwudziestego piątego maja z szkolnego parkingu odjechał autokar wypełniony nami - klasą 1gb - i naszymi rówieśnikami z klasy 1ga. Naszym celem był Chorzów. Jak na wycieczkę w ramach lekcji przystało, już w trakcie jazdy dostaliśmy karty pracy, które mieliśmy uzupełniać podczas zwiedzania. Mimo początkowych narzekań, koniec końców okazały się one dosyć przyjemne, podwyższając niektórym oceny z geografii. Podróż - jak to zwykle na takich wycieczkach bywa - upłynęła nam szybko i bezproblemowo. Już wkrótce stanęliśmy na nasłonecznionym parkingu, skąd po szybkiej zbiórce ruszyliśmy w stronę majaczącego na horyzoncie planetarium. Tam zostaliśmy przywitani dwugodzinnym seansem, który całkowicie wciągnął nas w świat nocnego nieba nad Chorzowem. Potem - po krótkiej przerwie - zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Jedna odpoczywała, druga natomiast udała się na zajęcia na stacji meteorologicznej. Po chwili słodkiego lenistwa i powrocie pierwszej grupy, i my ruszyliśmy na mini wykład. Dowiedzieliśmy się o pomiarach i służących do nich przyrządów i udaliśmy się do ogródka meteorologicznego, gdzie mogliśmy zobaczyć to wszystko w praktyce. Potem mała chwila na pytania - i z powrotem do autokaru. Kolejnym punktem wycieczki było Zabrze, a konkretnie kopalnia Guido. Tam, w kolorowych kaskach, poznawaliśmy historię tego niezwykłego miejsca, które miało być kurą znoszącą złote jajka... ale natura chciała inaczej. Potem czekało nas tylko mycie ubrudzonych węglem twarzy i powrót do Opola z głowami pełnymi od wrażeń.