8 grudnia 2012 o bardzo wczesnej porze wyruszyliśmy na wycieczkę do Drezna, położonej nad Łabą stolicy Saksonii, zwanej również „Miastem Baroku” ze względu na unikatową barokową zabudowę. Głównym  celem wycieczki było odwiedzenie bożonarodzeniowego jarmarku w Dreźnie . Nie był to jednak jedyny punkt programu.   
   Zwiedzania miasta rozpoczęliśmy od najpiękniejszego sklepu mleczarskiego świata, którego wnętrze jest wypełnione ręcznie malowanymi, porcelanowymi kaflami. Wszystko fajnie tylko po co komu sklep mleczarski w Dreźnie, otóż to... W mieście brakowało mleka, ale nie było też dużej możliwości na dojenie krów, więc pewnego dnia jeden z saksońskich rolników postanowił doić krowy w budynku, nie dość tego zrobił to tak by przyciągnąć uwagę i postawił krowy na wystawie.  Obecnie w sklepie można nabyć przetwory mleczne i oczywiście można też mleka się napić. Jest jeszcze jedna rzecz, która zostanie w naszych głowach, a mianowicie wspomnienie zapachu jaki unosi się w tych dwóch niedużych pomieszczeniach.

Tuż obok znajduje się sklep z tysiącami rodzajów musztardy, każdej z nich można spróbować , a wierzcie mi nie są to zwyczajne musztardy, które spotyka się w supermarketach, no chyba, że gdzieś w waszej okolicy można nabyć musztardę w kolorze niebieskim, czy różowym, albo musztardę o nadprzyrodzonych zdolnościach, w które wnikać nie będę. Musztarda, musztarda i jeszcze raz musztarda tego na pewno mieszkańcom dzielnicy Neustadt nie zabraknie.

 Główny punktem naszej wycieczki był jarmark bożonarodzeniowy. Odbywa się on co roku na Drezdeńskim Altmarkt i trwa od końca listopada do 24 grudnia. Jego początki sięgają 1434 roku i jest najstarszym jarmarkiem tego typu w Niemczech. Słynie przede wszystkim z drezdeńskiej sztrucli, od której zawdzięcza swoją niemiecką nazwę- Striezelmarkt. . Co roku organizowany jest w Dreźnie festyn zwany Stollenfest, któremu towarzyszy wielka, świąteczna parada. Potężna, ważąca około czterech ton strucla ciągnięta jest do Streizelmarkt, gdzie następuje uroczyste odcięcie pierwszego kawałka a potem jej pokrojenie.  Najbardziej charakterystycznym symbolem jarmarku jest mierząca 14,5 metrów świąteczna piramida. Przy wejściu na plac stoi  ogromna, przepięknie oświetlona choinka. Na terenie Altmarktu znajduje się także sporych rozmiarów kalendarz adwentowy, którego drzwiczki otwieraja każdego dnia dzieci. U ponad 200 różnych sprzedawców można kupić świąteczne ozdoby, pierniki, strucle oraz inne tradycyjne, świąteczne wyroby. Jednym z najpopularniejszych sprzedawanych tam wyrobów, oprócz samego strucla jest Pflaumentoffel.  Figurka kominiarza wykonana z suszonych śliwek.
 Przez kilka godzin mieliśmy przyjemność cieszyć się miłą świąteczną atmosferą oraz możliwość skosztowania wszystkich pyszności.  Przepiękne, bajkowe dekoracje sprawiały, że można było zapomnieć, że żyjemy z XXI wieku. Najlepszą porą na obserwowanie jarmarku i samych dekoracji był zmrok, kiedy to wszystko rozświetlało się i wyglądało jeszcze piękniej.
  Wycieczkę uważamy zdecydowanie za udaną i godną zapamiętania. Mamy nadzieję odwiedzić to magiczne miejsce za rok (: