Publiczne Liceum Ogólnokształcące nr III z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Marii Skłodowskiej - Curie w Opolu

 

Aktualności


Śnieżynki z III LO z Mikołajem w Zespole Szkół Specjalnych w Opolu

Mikołajki - 6 grudnia to radosne święto. Z radością oczekujemy na prezenty. Jeszcze przyjemniej jest jednak dać komuś coś od siebie. Nie zawsze coś materialnego. Czy nie piękniej jest poświęcić komuś czas, sprawić by dziecięce buzie stały się uśmiechnięte?
W tym roku postanowiliśmy zorganizować gry i zabawy Mikołajkowe dzieciom ze szkoły specjalnej. Opracowanie planu Mikołajek zajęło nam trochę czasu, ale było przy tym sporo radości. Zaplanowaliśmy między innymi: grę w jeżyka, zabawę w mumię, wyścigi rzędów, kolorowanki i wyklejanie Mikołajów. Nie mogło też zabraknąć wspólnego śpiewania.
6 grudnia dziewczyny z II b, czyli Martyna Bator, Daria Mateja, Agata Mazur, Mirela Twardawska, Zuzia Zużewicz i Justyna Zięba wraz z naszym wicedyrektorem Markiem Białokurem poszliśmy do Zespołu Szkół Specjalnych przy ulicy Książąt Opolskich. W przygotowaniach brała też udział Agnieszka Pastuszko, ale niestety się rozchorowała. Mimo przygotowań, mieliśmy pewne obawy, na szczęście wszystko przebiegło dobrze.
Było nieco zamieszania, kiedy Mikołaj przybył trochę za wcześnie, ale, no cóż, świętemu trzeba wybaczyć. ;) Dzieci cieszyły się i aktywnie brały udział w zabawach. Przygotowaliśmy gry zarówno dla młodszych dzieci, jak i dla starszej młodzieży. Wśród wspólnej zabawy miło spędziliśmy czas. Najwięcej emocji wzbudziła chyba zabawa w mumię, polegająca na jak najszybszym owinięciu papierem toaletowym koleżanki lub kolegi. Wyścigi rzędów zasiały ziarno rywalizacji. My również musiałyśmy wziąć udział w wyścigów zaprzęgów, skakaniu z balonem między nogami, czy też bieganiu z piłeczką ping-pongową na łyżce. Świąteczną atmosferę zapewniło wspólne śpiewanie. Było nam bardzo miło, gdy otrzymaliśmy serdeczne podziękowania.
Mikołaj w Zespole Szkół Specjalnych skłania do przemyśleń, nad małością naszych problemów, nad tym, że sprawy, którymi często się przejmujemy nie mają tak naprawdę większego znaczenia. Powinniśmy cieszyć się, że żyjemy, że cieszymy się dobrym zdrowiem.
Są jednak ludzie, którzy mają problemy większe niż inni. To chyba oczywiste, że jako cywilizowane społeczeństwo powinniśmy ich wspierać i pomagać im. Tak naprawdę nigdy nie wiemy, co nas spotka, czy nasze dziecko nie urodzi się chore, czy po wypadku nie będziemy musieli jeździć na wózku. Pomyślmy, jak byłoby nam trudno, zastanówmy się, jak byśmy się wtedy czuli, jak bardzo potrzebowalibyśmy wsparcia, ciepła i miłości. Nie jest to jednak jedyny powód, dla którego warto pomagać innym. Kierujmy się współczuciem, szacunkiem dla każdego, choć dlatego, że jest osobą ludzką. Pamiętajmy o tym, że życie nie zawsze jest proste i naprawdę warto cieszyć się każdą przemijającą chwilą.
Każdy jest inny, ale nie jest przez to gorszy od drugiego. Odwracanie wzroku, gdy ulicą przechodzi dziecko z zespołem Downa, czy niebudowanie podjazdów dla niepełnosprawnych nic nie da. Te problemy nadal będą istnieć. Ci ludzie będą żyć obok nas, zamknięci w mieszkaniach, domach opieki, samotni, często nieszczęśliwi. Czy nie lepiej, żeby żyli razem z nami? My też możemy się od nich dużo nauczyć. Często osoby z zespołem Downa, czy innymi chorobami zachowują spojrzenie na świat dziecka. Ich rozwój intelektualny zatrzymuje się na pewnym etapie. Jesteśmy niejako zobowiązani pomóc im funkcjonować w społeczeństwie. W konfrontacji naszego spojrzenia na świat, z kimś, kto postrzega go nieco inaczej, możemy wiele dowiedzieć się zarówno o świecie, jak i o nas samych.
O potrzebujących często przypominamy sobie w grudniu, w okresie świątecznym. To dobrze, jednak warto pomagać nie tylko od święta. Pamiętajmy, że ludzie, którzy potrzebują pomocy żyją wokół nas, czasem wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć. Dobrym rozwiązaniem jest też wolontariat czy działanie w organizacjach charytatywnych. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Warto zaangażować się w którąś z organizowanych z tej okazji akcji np. „Szlachetna Paczka”.
Wizyta w szkole specjalnej była dużym przeżyciem. Po powrocie do naszej szkoły, miałam wrażenie, jakbym znalazła się w całkiem innym świecie. Nie było to w żadnym wypadku negatywne doświadczenie. Wbrew wszelkim stereotypom ludzie niepełnosprawni czy upośledzeni nie są ani gorsi, ani agresywniejsi od innych. Pamiętajmy, że żyją wśród nas, i że warto czasem wyciągnąć swą pomocną dłoń.

Justyna Zięba (II b)

Ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.